 |
Knajpka Pisz co chcesz :D Zapraszamy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Czw 15:29, 31 Sie 2006 Temat postu: LUWR |
|
|
Tutaj zamieszczam moja małą nowelkę. Kiedyś rozwinęłam to dalej, ale uznałam, że to nie ma sensu i nie skończyłam tego.
LUWR
Kobieta ubrana w czarną bluzkę i dżinsowe, obcisłe, ale wygodne spodnie szła powoli przemierzając długie, ciemne korytarze w kanałach pod Luwrem. Smród unosił się w powietrzu niesamowity, a na ziemi leżały zgniłe produkty żywieniowe lub zwykłe śmieci. Gdzieniegdzie płynął cienki strumyczek cuchnącej wody. Co jakiś czas szczury przebiegały jej drogę lub próbowały obwąchać jej buty, ale gdy tylko nadarzyła się okazja z całej siły uderzała je czubkiem swojego buta. Szczurek popiskiwał w locie przez chwilę, najczęściej uderzał w ścianę, po czym uciekał lekko kulejąc. Jako, że te zwierzaki były dość spore nie wyrządzało im to żadnej dużej szkody. Poza tym nie było jej ich wcale żal. Mnożyły się piekielnie szybko i za pewne nie natrafiła jeszcze na ich największe stado. W duchu dziękowała Bogu za to, gdyż, gdyby obok nich nawet delikatnie przechodziła, jeden z nich mógłby ją ugryźć. Wystarczyłaby wtedy jedynie chwila, aby pozostałe poczuły zapach krwi i mogłaby spokojnie zmawiać ostatni paciorek. Nie pisała się na to, gdyż uważała, że to raczej mało chwalebna śmierć. Poza tym miała jeszcze pewne zadanie do zrobienia.
Przed sobą usłyszała chlupot wody. Poświeciła latarką, którą wcześniej przyniosła ze sobą. Przed nią był duży otwór, w którym falowała śmierdząca woda. Skrzywiła się.
- Że też musiałam się na to pisać.- Mruknęła. Sprawdziła dokładnie czy w żadnym zakamarku nie czai się szczur. Mętne światło żarówki zwieszającej się z sufitu nie dawało stuprocentowego oświetlenia i nie można było na nim polegać. Zdjęła z pleców średniej wielkości plecak i wyjęła z niego cienko złożoną piankę, okulary do nurkowania, mały ustnik z buteleczką tlenu oraz jednoczęściowy kostium kąpielowy. Przebrała się szybko w niego, na to nałożyła piankę, a na oczy okulary. Do ust włożyła sobie, jak to w myślach określiła mini-akwalung. Swoje ukochane glany musiała „zostawić” na nogach, gdyż po pierwsze nie zmieściłyby się jej do plecaka, a po drugie nie miała nic innego do założenia na stopy. Z plecaka wyjęła szczelną plastikową torebkę, złożyła swoje ubranie i włożyła do niej. Wszystkie praktycznie rzeczy miała tak zapakowane, gdyż była przygotowana na podobną indywidualność. Jej plecak nie był niestety wodoszczelny, bo taki sprzęt był drogi, a ona nie miała aż tyle pieniędzy. Nie wiedziała nawet gdzie takowy dostanie.
Rada nierada wskoczyła do wody. Była jakby rzadsza od zwykłej. A może tak jej się tylko wydawało. Jednego zaś była pewna: była bardziej cuchnąca.
Mroczny tunel nie był długi. Dość szybko nim przepłynęła. Podczas tej „podróży” całą siłą woli powstrzymywała się, by nie zwrócić całej kolacji, gdy tylko wyjdzie na powierzchnie.
Wreszcie dotarła do końca. Wynurzyła się cicho, wypatrzyła brzeg i dopłynęła do niego.
- Brawo. Wyśmienity czas. Jesteś nawet za wcześnie. - Zaśmiał się nad nią jakiś głos. Spojrzała w górę. Na brzegu stał nie, kto inny jak jej „ukochany” pracodawca. Miał na sobie kurtkę skórzaną, a pod spodem T-shirt. Uśmiechał się do niej promiennie. Burknęła coś cicho pod nosem i weszła na metalową platformę. Tam wyjęła z ust ustnik i zdjęła okulary.
- Śmierdzisz! - Powiedział do niej mężczyzna.
- To kanalizacja! - Odgryzła się - poza tym sam mi zleciłeś to zadanie, więc chyba nie powinieneś narzekać. Oczywiście nikt z ochrony Luwru nie pomyśli ani nawet nie sprawdzi czy podziemia muzeum nie są połączone kanałami. Masz to, czego mi potrzeba? - Spytała po krótkiej pauzie.
- Tak. Tu masz kartę dostępu, pistolet z pociskami obezwładniającymi, optyczny czujnik ruchu, wykrywacz laserów i materiały wybuchowe. Rozsadzą to gówno bez większego problemu.
- I ty wciskasz mi kit, że twoi koledzy nic nie zauważą?
- Nie martw się. Za tamtą ścianą jest magazyn. Natomiast ścianka pomiędzy kanałami a nim jest stosunkowo cienka, ale ściany schowka są bardzo grube. Zresztą jak w całym muzeum.
- Schowek nie będzie zamknięty?
- Oczywiście, że będzie. Tutaj masz kochanie wytrych, a jakby to nie poskutkowało to.... to już twój problem.
Kobieta popatrzyła na niego z dezaprobatą. Po chwili dodała.
- Wiesz, o czym marzę, co noc? O tym, że spycham cię z jakiegoś dachu budynku czterdziestopiętrowego a ty lecisz z krzykiem w dół...
- Uważam to za komplement.- Uśmiechnął się ponownie - Może jednak to będzie coś więcej niż zwykły flirt...?
- To ostatnia rzecz, na którą miałabym ochotę. - Odpowiedziała kwaśno.
- Wspaniale, - uradował się mężczyzna - a więc idź i czyń swoją powinność.
Po tych słowach zniknął w jednym z tuneli wysyłając jej całusa po drodze. Spojrzała na niego z miną mówiącą „nie ze mną te numery”. Oddaliła się w jakiś kąt i przebrała się w swoje ubranie. Czuła się okropnie przez to, że miała pełno wody w butach. Starała się na to nie zwracać uwagi, ale za każdym razem, gdy szła - ciągle coś piszczało i świstało. Ze złością zdjęła buty i wylała z nich wodę. To samo uczyniła ze skarpetkami wykręcając je porządnie.
- Jeżeli przez ciebie nabawię się grzybicy, zapłacisz mi za to, Budner. - Mruknęła. Ledwo, co go poznała, a już miała go serdecznie dość. Działał jej na nerwy nie tylko swoimi „zalotami”, ale też tym, że traktował ją niepoważnie. Nie to, że ją macał, choć przy pierwszym spotkaniu niby przypadkowo położył dłoń na jej ręce. Dała mu wtedy ostro do zrozumienia, że nie idzie z pierwszym lepszym facetem do łóżka. Chociaż musiała przyznać, że był dość przystojnym mężczyzną i gdyby nie jego irytujący styl życia, byłaby nim nawet zainteresowana. Niestety jego charakter wszystko psuł.
Zerknęła na mapę naszkicowaną niezdarnie przez Budner’a. To była właśnie ta ściana, którą miała wysadzić. Rozejrzała się dookoła. Nie widziała nigdzie jakiegoś kosza ani nic innego, za co mogłaby się schować. Postanowiła, zatem, że ustawi czas na pół minuty i szybko pobiegnie do zakrętu, zza którego wyszła. Podeszła do ściany, umieściła bezpiecznie ładunek, ustawiła czas i sprintem pobiegła do zakrętu. Ledwo zdążyła się za niego schować, gdy usłyszała huk. Z korytarza, z którego wybiegła, wystrzelił kłąb dymu. Zakaszlała cicho. Poczekała, aż kurz opadnie, zakładając przez ten czas na oczy czujnik ruchu. Później do niego dołączyła wykrywacz laserów. Korzystała z najnowszego sprzętu, więc nie miała problemu z nałożeniem jednego na drugie. Oba urządzenia były małe i właściwie wyglądało to tak, jakby z gogli „wyrastały” jej małe lornetki. Wyciągnęła przed siebie broń i rozejrzała się. Magazyn był pusty, tak jak powiedział Budner. Wyjęła z kieszeni mały wytrych, nakładając przedtem na dłonie materiałowe rękawiczki. Pomajstrowała przez chwilę przy zamku, aż w końcu coś kliknęło. Przygotowała broń i otworzyła kopniakiem drzwi. Było pusto. Nie przekroczyła progu magazynu dopóki nie przyjrzała się poprzednio dobrze podłodze i otoczeniu. Wielu jej poprzedników popełniło ten błąd i musieli za niego zapłacić.
Czysto. Ani śladu przeciwnika i laserów. Stawiała kroki bardzo cicho i ostrożnie, lecz broń miała nadal w pogotowiu. Strasznie się denerwowała, ale jeszcze bardziej była podniecona. W końcu nie każdy ma takie przygody codziennie. To właściwie była jej pierwsza misja i od tego czy jej się powiedzie, będzie zależeć cała jej przyszłość
Przylgnęła do ściany i wyjrzała dyskretnie za róg. Jej czujnik ruchu wykrył pojedynczą jednostkę. Odetchnęła głęboko, policzyła w myślach do trzech i wyskoczyła zza rogu. Strażnik tylko zdążył szeroko otworzyć oczy zanim ugodziła go kula. Przez jego ciało przeszedł prąd o sile pięćdziesięciu tysięcy woltów. Westchnął tylko, po czym upadł ciężko na ziemię. Podbiegła szybko do niego i sprawdziła puls. Był w szoku, powinien się ocknąć dopiero rano. Zerknęła na zegarek, była 1:34. Miała, zatem zaledwie cztery godziny na przejście przez Luwr i ominięcie wszystkich zabezpieczeń, które napotka na swojej drodze. Trzeba było jednak dodać, że muzeum było, delikatnie mówiąc, duże. Z tego, co się o nim dowiedziała, to obrazy są zabezpieczone, kamery uważnie monitorują całe muzeum a dodatkowo główny korytarz jest poprzecinany laserami. Dzieła są połączone jakąś siecią kabli, które gdy tylko zostaną ruszone, wszczynają głośny alarm.
Westchnęła, dochodząc do wniosku, że to nie będzie tak łatwe, jak się jej wydawało.
Szła powoli, przez długie korytarze. Cały czas jednak nie przestawała się skradać. Czekała ją jeszcze długa droga do wyznaczonego miejsca, więc przyspieszyła kroku. Cały czas przylegała do ściany, gdyż nie chciała, aby kamery ją wykryły. Na zakrętach było pusto, żadnych ludzi. Ten spokój ją niepokoił, uważała to za dziwne. Byłaby już spokojniejsza, gdyby, co drugi krok spotykała jakiegoś strażnika. Wyglądało na to, że cały Luwr jest opustoszały. Przeklęła w duszy, wściekając się, że znowu Budner nie potraktował jej poważnie. Takie łatwe zadanie to dziesięcioletnie dziecko by wykonało, gdyby je tylko odpowiednio zmotywować.
Jakby w odpowiedzi na jej myśli usłyszała za sobą kroki. Odwróciła się szybko i rozejrzała dookoła. Odgłosy dochodziły prosto z korytarza, z którego właśnie wyszła. Miał on z kolei połączenie z innym, a tamten z pokojem kontrolnym. „Czyżby jakaś kamera mnie sfilmowała?” - Pomyślała przerażona. Przygotowała broń, zmarszczyła brwi i czekała, nasłuchując jednocześnie czy ktoś z tyłu nie idzie. Kroki były coraz bliżej...
Wyszło na nią dwóch strażników. Zdążyła się schować za jakąś wazę, zanim ją zauważyli. Przeszli obok niej, nawet jej nie dostrzegłszy. Poczekała, aż się dostatecznie oddalą i szybko pobiegła do punktu ochrony. Wyjrzała zza rogu. Przed nią były drzwi a przed nimi była siatka laserów. Na całe szczęście, tam gdzie stała był czytnik, więc bez namysłu użyła karty dostępu. Czerwone pręgi znikły. Stanęła przy drzwiach i z całej siły otworzyła je kopniakiem. Strażnik, który najwyraźniej wcześniej pił kawę, był na to przygotowany. Musiał ją zauważyć dopiero niedawno, gdyż nie włączył alarmu. Ewentualnie był tak głupi, że miał nadzieję, iż poradzi sobie sam. Schowała broń i zamierzyła się na niego z kopniakiem, wytrącając mu przy tym pistolet z ręki. Stanęła w pozycji bokserskiej. Strażnik zrobił to samo i zamachnął się na nią z pięścią. Sparowała go i kontratakowała gradem ciosów pięści. Większość zdążył obronić, ale jeden trafił go w twarz. Rozległ się głośny trzask, jako, że uderzyła go otwartą pięścią i złamała mu nos. Mężczyzna złapał się kurczowo za niego. Wykorzystała to zadając mu wysoki cios nogą, a następnie zdzieliła go kopniakiem z obrotu. Strażnik upadł nieprzytomny na podłogę. Przysunęła szybko jakieś krzesło i usadowiła go na nim. Podeszła do komputera i włożyła kartę dostępu do czytnika, zdobytą wcześniej przez Budner’a. Na ekranie pojawił się napis w języku francuskim: „ALAN BUDNER -TOŻSAMOŚĆ POTWIERDZONA”. „A więc mój drogi masz na imię Alan...” - Pomyślała ze złością - „Nie raczyłeś mnie o tym poinformować!”. Szybko przeszła do menu opcji. Przejrzała te korytarze w Luwrze, które ją interesowały. Wszędzie było czysto, zero strażników. Mina jej zrzedła, gdy zobaczyła w menu poleceń napis: „WYŁĄCZANIE WSZYSTKICH LASERÓW ALARMU”. Bez namysłu wcisnęła przycisk potwierdzający, po czym wyłączyła systemy monitorujące korytarze. Wylogowywując się, przeszukała dokładnie biurko. Znalazła tam klucze do tego pokoju oraz kolejną przepustkę.
Spojrzała na zegarek. Miała dokładnie godzinę na dotarcie do wyznaczonego miejsca. Szybko wybiegła z pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Popędziła w górę po schodach, później skręciła w prawy korytarz, następnie znowu przemierzyła kilka korytarzy. W końcu znalazła się u celu. Wyjęła broń, przygotowała się i otworzyła cicho drzwi. Przed nią rozciągał się pokój z posągiem Wenus z Milo. Przypatrzyła się jej dokładnie, po czym otworzyła drzwi do małego, pustego pokoju.
Mona Lisa patrzyła się na nią z tym samym niezmiennym uśmiechem, jak ponad dziesięć lat temu... Miała szesnaście lat, gdy po raz pierwszy ją ujrzała. Nie zafascynowała jej swoim wykonawcą, tylko tym dziwnym spojrzeniem. Pamięta, że próbowała wówczas odgadnąć, o czym myśli. Doszła do wniosku, że myśli nad tym jak długo przetrwa ten jej portret, jak zmienią się ludzie i świat. Renesans, Barok, Klasycyzm, Oświecenie, Romantyzm i inne jeszcze epoki przeżył ten obraz. Może codziennie przygląda się ludziom, którzy ją oglądają. Patrzy na ich ubrania, fryzury, style. Doszła wtedy do wniosku, że to nie ludzie powinni ją oceniać, ale ona ich. Kto wie, jakie przy niej toczyły się rozmowy...
Przerwała swoją nostalgię wspomnień. Nie mogła przecież tak ciągle patrzeć i czekać, aż ktoś ją nakryje. Systemy bezpieczeństwa były wyłączone, więc mogła bez przeszkód podejść do obrazu. Delikatnie wyjęła z plecaka odpowiednie narzędzia. Uważając, aby przypadkiem nie zdjąć obrazu, rozmontowała ramę i zdjęła szkło ochronne. Oto miała już płótno w rękach. Uśmiechnęła się do siebie. Spakowała swoje rzeczy do plecaka, a płótno złożyła ostrożnie i włożyła pod pachę. Szła powoli, chwilę potem przyspieszyła kroku, a za moment zaczęła biec. Przemierzała korytarze kierując się do wyjścia ewakuacyjnego. Zbiegła szybko po schodach, wybiegła na powietrze... I nagle powitała ją salwa okrzyków. Jej koledzy i koleżanki ściskali ją i poklepywali. Niektórzy mieli na sobie jeszcze mundury strażników.
Tak, to wszystko to była jedna, wielka farsa. Nie była złodziejką. To był po prostu test na to czy nadaje się na strażnika tak wielkiej budowli jak Luwr.
- Świetnie się spisałaś! - Krzyknęła jej do ucha Laura.
- No pewnie. Wiedziałem, że nasza gwiazda wszędzie się wciśnie. - Pochwalił ją Jean. To on był przebrany za strażnika w punkcie ochrony. Miał zabandażowany nos, ale mimo to był wesoły. - Nie żałowałaś sobie!
- Musiało to wyglądać realistycznie, nie uważasz? - Odpowiedziała mu z uśmiechem. - A gdzie jest Lars?
- Nasi już się nim zajęli.- Odpowiedział, aż za dobrze, znany jej głos. Odwróciła się w stronę Alana, ale nie udało jej się ukryć triumfu na twarzy. Co dziwne, ucieszyła się, gdy go zobaczyła. I nie miało to związku z jej zatrudnieniem...
- I co, zostałam przyjęta? - Zapytała.
- Ależ oczywiście! Byłaś wspaniała! Właśnie takiego kogoś szukam. Zawsze uważałem, że aby najpierw móc pracować w Luwrze, trzeba się najpierw do niego włamać. Chociaż, - tu spojrzał po wszystkich, spod kosmyków swoich ciemnych włosów, opadających mu na czoło. - Powinienem wam ostro wygarnąć. Bardziej nie mogliście jej tego ułatwić?
- Czego się nie robi dla przyjaciół. - Odparł przymilającym się tonem, jeden z jej kolegów. Alan uśmiechnął się. Widać, że nie miał im tego za złe wręcz przeciwnie.
- No dobrze, może to jakoś uczcimy... we dwoje? - Tu spojrzał się na nią z bezczelnym uśmiechem na ustach. Popatrzyła na niego z miną, wyrażającą głęboką dezaprobatę.
- Więc o 19 przy restauracji Wersal.
Po tych słowach oddalił się. Spojrzała za nim. Przez myśl jej przeszło, żeby zostawić tego głupka w cholerę, ale po chwili postanowiła przyjść na to spotkanie. Odwróciła się do swoich przyjaciół. Każde miało wypisane na twarzy, że wie, co się święci. Nie zwracając na to uwagi powiedziała:
- To chyba odniosę to płótno z powrotem.
- Co? Po co? - Zdziwili się.
- No przecież to arcydzieło... - Popatrzyła na nich zdziwiona.
- To Budner ci nie powiedział? To tylko zwykła kopia! Co ty myślisz, że buchnięcie Mony Lisy poszłoby ci tak łatwo? Możesz ją właściwie zabrać do domu, na pamiątkę.
Spojrzała na nich z twarzą pełną wściekłości.
- I przez ten cały czas wysilałam się na gwizdnięcie jakiejś zakichanej kopii? - Syknęła przez zęby.
- Na to wygląda. - Odpowiedzieli chórem.
Odwróciła się szybko na pięcie i pobiegła w stronę, w którą poszedł Alan.
- BUDNER! - Wrzasnęła.
THE END
Wszystkie prawa autorskie zastrzeżone
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Rayman
Abstynent

Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: nyc
|
Wysłany: Czw 21:11, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
oj ziemba ziemba ! to jest takie super piekne ze nie chce mi sie czytac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Pią 8:31, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Odebrałam to jako sarkazm...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
Nałogowy Alkoholik :)

Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: bunkier 1000m pod Poznaniem
|
Wysłany: Pią 8:42, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
I chyba słusznie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Pią 8:53, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A więc nie podoba się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
Nałogowy Alkoholik :)

Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: bunkier 1000m pod Poznaniem
|
Wysłany: Pią 8:54, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
JA nic nie mówię, bo jeszcze nie przeczytałem
Jak przeczytam, to ocenię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Pią 8:55, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A ja chciałabym zobaczyć ocenę Vozzo. Jak się nie spodoba to usunę ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
Nałogowy Alkoholik :)

Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: bunkier 1000m pod Poznaniem
|
Wysłany: Pią 8:56, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie usuwaj tematu dlatego, że się Vozzo nie podoba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Pią 8:57, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Jak się większościnie spodoba to usunę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
Nałogowy Alkoholik :)

Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: bunkier 1000m pod Poznaniem
|
Wysłany: Pią 8:58, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Łeee tam... Wymiękasz..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Pią 9:02, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wcale nie wymiękam! Tylko nie widzę sensu w trzymaniu tego na forum skoro nie będzie się podobać.
A zresztą... to się zobaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
Nałogowy Alkoholik :)

Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: bunkier 1000m pod Poznaniem
|
Wysłany: Pią 9:03, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie.. poczekajmy na innych (w tym mnie )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Pią 9:04, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
No to czekam *spokojnie ładuje swoje Desert Eagle i popija czerwne wino*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
Nałogowy Alkoholik :)

Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: bunkier 1000m pod Poznaniem
|
Wysłany: Pią 9:10, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
To może dzisiaj jeszcze przeczytam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AoM
Okazjonalny pijaczyna

Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z głównej bazy organizacji Hellsing
|
Wysłany: Pią 9:11, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Byłoby fajnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|