Knajpka

Harpoon

A już kończąc tego offtopa, kiedy kolejna część "kronik?"

AoM

Ano mogę zaraz dać

Zresztą już dawno powinnam to zrobić, w końcu będziemy kontynuować Złośliwy uśmiech

Ale teraz dam jedynie cztery kawałki. Żeby wam się "chciało" czytać.

NASTĘPNY TOM NASZYCH OPOWIADAŃ czyli:
"TAJEMNICA RÓŻOWEGO BIKINI"
***************************
(Saphixa)

Był letni wieczór. Świerszcze wygrywały wesołą melodie.
Cała ekipa (wszyscy prócz alladysia -sprząta)siedziała przy ognisku.
Wszyscy popijali glizdogońską słuchając trzasku ogniska.
Książe jak zawsze szeptał coś do ucha AoM, shapi z ravyn grały w karty,a atra i shapixa piekły króliki.
-Jak tu pięknie-żekła Atra
-Masz racje-odpowiedziała shapixa
I na tym rozmowa sie skończyła. Gdy wszyscy zjedli i sie najedli (wszyscy oprucz shapi :/) AoM wyciągneła gitare i zaczeła wygrywać melodie piosenki "Rolnik".
Wszyscy zaczeli śpiewać i bujać sie w takt muzyki.
KIedy AoM rozbolały już palce od grania, całe towarzystwo ruszyło nad rzeke.
Rzeka była zimna ale to im nie przeszkadzało. Wszyscy świetnie sie bawili (zwłaszcza jak shapixa wyjeła pistolety na wode).
W końcu zmęczeni,zeszli na ląd i wytarli sie. W drodze powrotnej usłyszeli jakiś wrzask.
-to tylko wiatr-rzekła Shapi
Wrzask sie powtórzył
-to nie wiatr-odpowiedziała barmanka-chodźcie!
Maszerowali w milczeniu do póki nie dotarli na polane.
-Cicho tu
- Za cicho
- Popatrzcie-krzykneła Ravyn i ruchem ręki przywołała wszystkich do siebie
Na trawie leżało ciało,blade jak śnieg.
-czy ona .... -szepnął książe
Shapixa pochyliła sie nad dziewczyną o bląd włosach i po chwili żekła
-nie
-musimy zbadać te polane,ale najpierw ktoś musi powiadomić o tym kogo trzeba-rzekła przytomnie saphi
-my sie tym zajmiemy-rzekła AoM i chwyciła księcia za ręke i poszli w głąb lasu.
Tymczasem reszta zaczeła "węszyć" na polanie.
-zobaczcie co mam -krzykneła shapixa
Wszyscy zbiegli sie wokoło niej. Ravyn wyrwała jej z ręki kawałek różowego materiału.
-Różowe bikini,rozmiar od L do M, biedronka 29.99-ravyn wyszczerzyła kły wyraźnie zadowolona z siebie
- i co robimy?-rzekła shapixa.To pytanie roznosiło sie echem w ich głowach...

(Ravyn)

- Moze dla Alladyna - Ravyn uśmiechnęła się znacząco. Wiedziała, ze kawałek bikini z biedronki to nie byle co.
- Nie, biedaczek się już nacierpiał dość - powiedziała Shapixa.
- Rolnik, rolnik, rolnik, pod rolnikiem ciągnik, na ciągniku rolnik, worek maaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - Ravyn pospeiwywała sobie tą niejaką piosenke ze Shreka, o której dowiedziła się od siostry, ze ona w ogóle tam jest (piosenka oczywiście).
Saphi spojrzała na nia znacząco i po chwili Ravyn przestłą spiewać.
Ponieważ sepliniła (Ravyn oczywiście) przymknęła sie i obiecała, że więcej juz nic nie powie, przynajmniej w tej części.
- No to co robimy? - Atra zapytała się głosem pełnym znużenia.
- Nie wiem a co byś chciała? - Shapixa uśmiechnęła się.

(AoM)

Cisza zapadła na polanie.
Wszystkie dziewczyny nie miały pomysłu jak odpowiedziec na pytanie.
A szarpane coś co wyglądało jak różowe bikini nadal leżało
Obok ciała dziewczyny, którą coś zamordowało.
Wtem wbiegają AoM i Książe z minami nie tęgimi.
-Znaleźć nikogo nie mogliśmy. -Mówi AoM strapiona.
-W końcu to wieś. -Dodał Książe. -Nie ma żywego ducha.
Atra zamyśliła się głęboko
A Ravyn z AoM obejrzały jeszcze raz ciało,
Które w trawie leżało.
-Co... to... jest?! -AoM mówi na widok materiału.
-Leżało obok ciała. -Saphixa wyjaśnia.
-Hm...
Wszyscy myśleli, że to Atra
Ale nie.
To Książę zasępił się.
W końcu rzekł do zebranych.
-Może metka z marką się zachowała?

(Atra)

Skrawek bikini został poddany dokładnym oględzinom.
Rzeczywiście, zachowała się odrobina metki.
-Pokażcie to!
- Ej, ja też chcę zobaczyć!
- Nie wyrywaj!
- Daj!
- Przestańcie natychmiast! Co za brak dyscypliny… Saphi, przeczytaj co tam pisze.
Saphi spojrzała na metkę i przeczytała:
- „Św. PKS, w Kaja…” . Dalej nie ma. Metka jest jakby… wygryziona…
- Wygryziona? – zapytała Atra. – A co ja wygryzło?
- I co to jest Św. PKS? – zastanowiła się AoM.
- W Kaja…? – mruknęła Sapixa.
Ravyn, milcząc, wzruszyła ramionami.
- No to mamy kolejna wielką zagadkę. Cieszycie się?
- Jeszcze jak – parsknęła Saphi.

Aras

Eeeeetam i tak nie przeczytalem... lol

Bezimienny

Ja też nie lol

Aras

tak wogle to po co są te całe kroniki, bo za bardzo nie widzę sensu skoro i tak mało kto to czyta... lol