Knajpka

Bezimienny

Moge pić z wami?

Harpoon

Oczywiście

Bezimienny

To o której?

Rayman

to ja tez

ale ja chcem puszki !

Bezimienny

Narven pisze, że w butelkach walimy. Ale kielich za małe to puszki mogą być ok. Co myślisz Narven?

Harpoon

Nie wiem, jak Saphixa wróci

Bezimienny

Narazie gra w KULT więc czekamy

Atra

<wpada barmanka>
Sio od mojego kantuaru! Ja tu rządzę Złośliwy uśmiech

I bez dyskusji nie mam siły się z wami kłócić. Mieliśmy wypadek na żaglach... :lzy:

Narven

Jaki wypadek barmanko co sie stało

A co do puszek to moze byc

zgadzam sie

to kiedy zaczynamy? A i przypominam, że o 20 jest dzisiaj impreza u Luka na forum ^^

Atra

Taki wypadek:
Płynełam z moja ciotką i jej znajomym na katamaranie. Wiatr był silny, więc dość szybko. I w pewnym momencie silny wstrząs, szot (taka lina) który miałam owinęty wokół dłoni szarpnął, prawie ściągając mnie z ławki ( aaauuuaaa ciągle mnie ta dłoń boli ), kolejny wstrząs, łajba przachyliła się całkiem na bok, poleciałam w dół, walnełam o drugą ławkę i wylądowałam w (zimnej! sięgającej mi do biustu) wodzie. Wszyscy wylądowaliśmy... Okazało się że pod wodą był pień i my na teń pieć wpłyneliśmy, zachacząjąc o niego mieczem i sterem. Chcieliśmy łajbę postawić, ale maszt zarył w dno. Ponad pół godziny staliśmy w wodzie na środku jeziora, bezskutecznie mocując się z tym masztem... Potem przypłyneli ratownicy z moim kuzynem, postawiliśmy łajbę, po czym mnie i moją ciotkę zawieżli motorówka na brzeg, a Kuba i pan Adam wzieli katamaran. Który po pieciu minuch znowu sie przewrócił i mało się nie potopili... Trzeba było łajbe do góry dnem holować. I ster odpadł i odpłynął.

Harpoon

No pech. Zresztą takie wypadki chodzą po ludziach. Sam kiedyś prawie łódkę zatopiłem (co prawda znacznie mniejszą) a kumpel to nawet na pół złamał. Zresztą to i tak nic w porównaniu z kapielą zimą w lodowatej wodzie, bo ktoś za szybko motorówką przepłynął

Tak więc nie łam się, może byc gorzej

Narven

a ja nigdy nie płynełam na zanej łajbie no oprocz promu wycieczkowego w Gdańsku przez godzine i na Wikingu w czasie okropnego wiatru w Gdyni

Także nie mialam co zatopić... ale jakbym mogla to napewno bym to zrobiła

znając moje umiejętności...

Harpoon

Po wikingach to można skakać

A zatopić go to rzeczywiscie wielka sztuka

Harpoon

Oo, setny post mi skoczył. Trzeba to oblać.

Ja stawiam!

Narven

Daj spokoj na Wikingu co sie u mnie działo to szkoda gadac... buhaha tak trzęsło strasznie... sztorm sie zbliżał... no ale jak sie pływa z klasą to heh

jest wypas

Martha pamietasz jak Pan Kamil spał?